Forum o WTP/PTP/TPWT etc.
-Jasne, hehe.
Pan w kombinezonie schował nóż pod swą kurtką. Rzuciło ci się w oczy, że on też był czerwony. Tyle że tutaj, ten przymiotnik nie oznacza zapatrywań politycznych, a kolor skóry.
Podszedłeś do kasy.
Ekspedientka pyta:
-W czymś panu pomóc?
Offline
Zaginiony Moderator
-Tak, poproszę trzy litrowe Whisky, cztery butelki denaturatu, i jakąś litrową flaszeczkę wódki.
Offline
-Oczywiście, że umiem strzelać! W CSie miałem raz 15 killi i ani razu nie zginąłem!
Offline
- Ok... - mówię, robiąc minę wskazującą mieszane uczucia. - W takim razie idziemy.
Dochodzimy do rzeźni.
- W porządku, wchodzimy. Bądźcie gotowi, na wypadek potrzeby ataku. - mówię towarzyszom, wchodząc do rzeźni.
Offline
-W porządku - powiedziała kasjerka, dała to co chciałeś i powiedziała cenę. odpowiednik dzisiejszych 26 $
Zaś Stiles...
-Czego chciał? - mówi jeden z pracowników. My nie sprzedajemy cywilom. To dla armii.
Offline
No jak to do kogo. Weszliście do rzeźni, i pracownik powiedział do was to co napisałem.
Offline
//Ok, ale napisałeś "Czego chciał?", więc pomyślałem, że mówi do innego pracownika czy coś//
- Na pewno się nie dogadamy? - powiedział, powoli wyciągając z kieszeni sporą ilość gotówki.
Offline
Pracownik chwilę pomyślał, popatrzył na twoje oszałamiąjące 2000 dolarów i...
-Z czym pan do ludzi?! - w tym momencie powiedział do jakiegoś gościa, odcinającego głowę świniakowi - Wyprowadź ich.
Offline
W tej chwili Anthony dał Jackowi i Peterowi dyskretny znak, by zaczęli strzelać do wszystkich pracowników na sali, a on w tym czasie pobiegnie po jednego świniaka. Czekał zatem na ogień.
Offline
Zaginiony Moderator
Gerard wyciągnął spluwę i wycelował w kasjerkę.
-Na koszt firmy poproszę.
Offline
Pamiętasz, jak mówiłem o ochroniarzu? Ten stary stróż ewidentnie nie był przyzwyczajony do tego typu akcji i w tym momencie ucieka w siną dal.
Kasjerka zaś zaczęła krzyczeń mocno piskliwym tonem...
Zaś u Stilesa...
Zarówno Jack, jak i Peter wyciągneli swą broń.
Jack doskonale radził sobie z karabinem i zastrzelił gościa z nożem, zaś Peter...
-O, to ma aż taki odrzut?
lufa popędziła w górę, a jeden z pocisków przeciął linę przytrzymującą jedną z lamp.
Warto wspomnieć, że Jack strzela z pozycji siedzącej.
Ostatnio edytowany przez Kubboz (2012-04-06 17:09:41)
Offline
Zaginiony Moderator
-Cicho i kasa na stół, albo ja i moi koledzy przerobimy cię na ser z dziurami!
Offline
Kasjerka otwiera kasę i powoli wykłada jej zawartość.
100$, 200$, 250$...
Offline