Forum o WTP/PTP/TPWT etc.
Lagued, może ci wytłumaczę.
Mamy jednego GMa (tutaj: OWENA x3), który jest scenarzystą, bogiem i każdą postacią niekontrolowaną przez gracza w jednym. On daje świat, i ustala wygląd postaci, on decyduje o wynikach naszych akcji, on kontroluje każdego kto nie jest graczem.
Mamy też dwóch lub więcej graczy (Tu: mnie i Taroua). Oni wcielają się w stworzone przez siebie postaci (po jednej). Te postaci są umieszczone w świecie stworzonym przez GMa. Gracze zaś odgrywają te postacie, myśląc, co postacie te zrobiłyby w takiej sytuacji.
Przykład (nie związany z tą akurat grą):
GM:Widzicie korowód rannych ludzi.
Gracz 1 (odgrywa jakiegoś dobroczyńcę): -Ludzie, co się wam stało
Gracz 2 (odgrywa złodziejaszka): Patrzę co przy sobie mają
Gracz 3 (odgrywa tępaka): -Eeeeee...
Jeśli chcesz dołączyć, wypełnij wzór karty znajdujący się w początkowym poście.
Offline
Zaginiony Moderator
SWAT przeskoczył na drugą stronę i zamiast spaść zaczął powoli schodzić łapiąc się za lekko wystające cegły.
-Śmiało! Jak nie będziecie się za bardzo wychylać to pójdzie dobrze.
-Pozwól że cię oprowadzę i opowiem co to w ogóle za miejsce. Ah, z tego wszystkiego zapomniałbym.
W tym momencie koleś w czapce wyciągnął dłoń w twoją stronę.
-Jestem Zack, a to Arnold. Miło mi poznać.
Offline
Zaginiony Moderator
Powoli schodzicie w dół. Im niżej, tym ciemniej. Ponadto słyszycie coś, co brzmi jak uderzanie kropli wody o ziemię w jednym, stałym rytmie.
Kap... Kap... Kap...
-Zapraszam za mną. - powiedział Zack po czym skręcił w lewo i po chwili już schodził razem z Arnoldem do kanałów.
Offline
-Widzisz, wiedziałem, że to pułapka!
-Nie bój dupy Crasher, daliśmy sobię radę z teleporterem, to czemu mielibyśmy obawiać się kapiącego... Czegoś? Właśnie, nie ma tu gdzieś światła?
Schodzimy dalej
Ostatnio edytowany przez Kubboz (2012-04-02 19:25:04)
Offline
Zaginiony Moderator
Zaś w kanałach było pełne oświetlenie. Zack długo prowadził was naprzód, aż w końcu stanął przy pewnej kracie. Jakiś gość powiedział:
-Hasło.
-TekkenBeet97.
Wpuścili was do środka. Na końcu drogi jakiś jajogłowy siedział przed jakimiś ekranami z monitoringiem. Oprócz niego była tam też jakaś drabinka. Zack i Arnold wspięli się po niej.
Zaś u dwóch wesołych agentów:
Schodzicie niżej i niżej. Dźwięk kapania nasila się, a oprócz tego podbija go echo.
SWAT mówi do was z dołu:
-Ej! Chyba widzę jakieś światło!
Ostatnio edytowany przez OWEN OWEN OWEN (2012-04-03 22:36:03)
Offline
Zaginiony Moderator
Jesteście na dole. Stoicie w jakimś kanale ciągnącym się przed was, w pewnym momencie skręca w dwa różne miejsca.
Offline
-Świetnie. Klasyczny dylemat typowego poszukiwacza przygód. - powiedział Agent 47.
-OK, to co robimy?
W tym momencie Agent wyciągnął coś z kieszeni... Nikt nie widział co to, dopóki nie zostało to podrzucone w górę.
Złota moneta przedstawiała logo Automation na rewersie i sylwetkę samochodu z drugiej strony. Po chwili wylądowała na stickowej ręce zabójcy.
-Reszka. Tędy. - wskazał w lewo.
Offline