WTP/PTP/TPWT

Imię:George
Płeć:Facet
Klasa postaci:Wojskowy

Ok. Budzicie się. Kolejny dzień w oblężonym mieście. Nawet gdybyście byli w stanie znaleźć działający nadajnik, radiowy czy telewizyjny, nic byście nie wskórali. Wszystkie sygnały z i do Feraltron są blokowane.

W pewnej stacji benzynowej obudzili się następujący ludzie.

George, wojskowy, przybył z tajną misją, by ewakuować niektórych, co bogatszych mieszkańców, ale niestety przybył na miejsce odlotu za późno i helikopter odleciał tuż przed jego nosem, a on został tutaj.
Bryan, pracownik tajemniczej instytucji Necrologies, eksperymentowała ona podobno przy życiu i śmierci i podobno stworzyła bakterię, która miałaby zamieniać trupy w zombie.
"The Roamer", szef gangu motocyklowego, który widział jak zombie zjadają mózgi jego kolegów i wspólników, a co gorsza, widział jak zombie chciały zniszczyć jego motor. Cudem odjechał, a tutaj skończyła mu się benzyna. Ehh.. jakby tu był prąd to by i dystrybutory działały...

Był też hotel do którego jeszcze przedwczoraj wdarły się zombie, a wyszły dlatego, że jeszcze nie było tam świeżych mózgów. Te przybyły dopiero następnego dnia, czyli patrząc z perspektywy dzisiejszej wczoraj. Były to:
"Lifty", najlepszy włamywacz w okolicy, który zwyczajnie został tu zamknięty.
Ezekiel McCountry, pewien farmer, który postanowił zemścić się na zombiakach za zniszczenie jego farmy i zjedzenie jego mućki.
Frankie, szalony piwroman, którego trudno by było posądzać o bycie szarą masą. Właśnie kupował materiały do bomby, gdy do sklepu wdarli się nieumarli, a on cudem uciekł.

No...Nie za ciekawy widok. Opustoszałe miasta, jedynie gdzieniegdzie szedł poszukiwacz mózgów. Przypomniałeś sobie jak ktoś coś mówił o kulcie śmierci, i  że gdyby nie jego wyznawcy, ludzi byłoby więcej. Ezekiel dołączył do wyglądania przez okno i gdy zobaczył jak na razie jedynego wroga, wybiegł i go zaczął dźgać widłami. Lifty wyszedł na balkon z powyłamywanymi drewnianymi balustradami, wziął jedną i rzucił w nią w kierunku zombie.
-Oc***ało cię?! - wrzeszczał. - Z takimi to trzeba na odległość!

Wstaje i patrzy przez okno na to co sie dzieje

Próbuję dobić Zombiaka.

Spoko.Tylko jak?

Zombiak w grupie Frankiego ma rozwalony czerep, ale przed swoją (powtórną zresztą) śmiercią wydał okrzyk. Bardzo prawdopodobne, że ściągnie tu reszta zombie. Ewakuujcie się!

The Roamer krzyknął.
-No co ty? nie walczyłeś nigdy z zombie?

W jakimś biurowcu, z porozkładanymi wokół komputerami siedzieli już:
-Max, pewien parkourowiec z lokalnej grupy. On zdążył uciec przed zombie, reszta nie.
-Shifty, złodziej samochodowy, kumpel Lifty'ego
-Bates Gill, pewien nerd i maniak komputerowy.

Gill właśnie próbował po raz kolejny włączyć komputer. Po raz kolejny bezskutecznie.


Zaś w tym no... kinie obudzili się:
-Michael, pewien mistrz walki wręcz, którego trener został zabity
-Kubboz, najlepszy rajdowiec w mieście
-Eva, pewien babochłop, bardzo silny, wkurzony na zombie za zniszczenie jej MP3. Albo jego.