Ten temat jest skierowany raczej do osób, które na forum są aktywne dłużej niż 2 lata...ale jeśli inni chcą to też mogą się wypowiadać.
To forum ma już ponad 4 lata. Co prawda już w formie nie jest, ale niektórzy starsi jeszcze tu zaglądają. Pamiętacie, jak cudowne były te pierwsze chwile (które po części mnie co prawda ominęły, ale cicho)? Kiedy nie mieliśmy żadnych problemów? Albo konflikt z JUNem, którego motywów do dziś nie ogarniam?
Czas mija, a na przestrzeni czasu jesteśmy my. Dawniej gimbusy, a teraz?
Po przydługim wstępie przechodzę do sedna - jak bardzo się przez te 4 lata zmieniliśmy? Jak wielkim przemianom nasza świadomość uległa?

Z mojego przykładu dobrze widać jedną rzecz - kiedyś byłem osobą, która potrafiła co do wszystkiego powiedzieć jedno, krótkie zdanie. Teraz jest na odwrót - niekoniecznie muszę coś powiedzieć, ale wychodzą mi za to świetne monologi. Mój język też się zmienił - kiedyś byłem cholernie wulgarny, i byłem z tego...zadowolony. Nadal mam cięty język, ale już nie aż tak. Ogólnie mój tok myślenia uległ sporym zmianom.

To na szybko to, jaki ja byłem, a jaki jestem teraz. Oczywiście zmian jest więcej, ale podałem tylko te najwidoczniejsze.
Wasza kolej - jak się zmieniliście?

Ciężko mi zauważyć zmiany w samej sobie. Jakiś czas temu przeglądałam moje posty tutaj, a także wpisy, choćby na facebooku, sprzed kilku lat. Na pewno dojrzałam. Wciąż jestem dziecinna, potrafię się śmiać z takich totalnych glupot, ale mam wrażenie, że mam w sobie trochę mniej z "gimbusa".
Wydaje mi się, chociaż nie jest to na pewno zmiana zauważalna na forum, stałam się bardziej otwarta do ludzi, na nowe znajomości. Wciąż jestem całkiem aspołeczna, ale staram się to zmienić.
(wstęp do twojego wpisu! aż mi się na wspomnienia zebrało :') )

Wiesz, mi ostatnio zbiera się na sentymenty - lubię ot tak sobie powspominać stare czasy. A za bardzo za tym nie przepadałem...źle ze mną :P

Ja też całkiem lubię! Chociaż momentami odczuwam zażenowanie, jak czytam stare posty :>
Samo to, że tu weszłam wczoraj było w celu powspominania, ale zobaczyłam kilka postów, więc czemu by się tu nie udzielić!

Fakt...ale...czy ktoś tu jeszcze wchodzi na dobrą sprawę?
Sam się czuje zażenowany patrząc na to, co pisałem...naprawdę...